Od tej pory matka tworzy deziluzje pomagające dziecku ustalić prawdziwe i uprawnione relacje ze światem. Dziecko uczy się, że „ja” dysponuje siłami pozwalającymi przezwyciężać trudności, uczy się czerpać stąd satysfakcję. Przechodzi z fazy opozycji do okresu pogodzenia ze światem. Integracja „ja” pozwala na zniesienie napięć frustracji bez odrzucania świata. Im silniejsza integracja, tym istotniejszym motorem przemian są doświadczane frustracje. Rozwój polega nie tyle na procesach wyodrębniania „ja” i świata, ile nabywania relacji ze światem. Postęp wewnętrznej integracji zależy w dużej mierze od rzeczywistej ciągłości postawy matki, ciągłości jej bezwarunkowej choć rozmaicie na różnych etapach realizowanej miłości. Jej stała obecność widziana różnorodnie, w zależności od stanu potrzeb (a jednak niezależna od odczuć satysfakcji czy niezadowolenia), staje się źródłem doświadczenia ciągłości wyższego rzędu. Stanowi to podłoże poczucia własnej ciągłości i tożsamości niezależnej od przeżywanych stanów.
